Najdroższe poszukiwane polskie monety kolekcjonerskie z okresu PRL i nie tylko

Moneta 10 groszy za tysiące złotych? Zobacz trzy najdroższe monety polskie inwestycyjne z czasów PRL i nie tylko, poszukiwane przez kolekcjonerów

Austriacki Philharmoniker, południowoafrykański Krugerrand, brytyjska Britannia - tych monet z pewnością nie trzeba przedstawiać zapalonym miłośnikom numizmatyki. Są to ponadczasowe klasyki, które zachwycają kolekcjonerów swoimi niezwykle detalicznymi awersami. Nie wszyscy jednak poprzestają na kupowaniu ogólnodostępnych monet. Niektórzy kolekcjonerzy marzą o czymś więcej - czyli o egzemplarzach, które są tak rzadkie, że ich znalezienie często zajmuje lata. W dzisiejszym wpisie opiszemy więc trzy najczęściej poszukiwane monety przez polskich kolekcjonerów. Zapraszamy do lektury!

Najdroższa moneta dziesięciogroszowa z 1973 roku

Słynna dziesięciogroszówka z 1973 roku jest jedną z najczęściej poszukiwanych monet przez kolekcjonerów. Warto jednak wspomnieć o tym, że nie chodzi tutaj o standardowy egzemplarz, który można zakupić za ok. 3-5 zł na portalach aukcyjnych. Jak zawsze w przypadku numizmatyki, diabeł tkwi w szczegółach - a zwłaszcza w tych, których nie ma. Świetnym przykładem tego jest właśnie dziesięciogroszówka z 1973 bez znaku mennicy. Jest to jedna z najbardziej poszukiwanych monet z okresu PRL, a jej aktualna wartość znacznie przekracza nominał wybity na awersie.

W 1973 roku wybito 80.000.000 egzemplarzy monety o nominale 10 groszy, które od razu weszły do obiegu. Na rewersie znalazł się napis “10 GROSZY” i grafika gałązki laurowej przepasanej wstążką. Awers natomiast zdobił wizerunek orła, napis: “POLSKA RZECZPOSPOLITA LUDOWA”, liczba 1973 i znak menniczy (połączenie liter M i W od Mennicy Warszawskiej). Omawiany przez nas egzemplarz nie posiada tego ostatniego elementu, który powinien znaleźć się w szponach prawej nogi ptaka. Według Narodowego Banku Polskiego monety wybijane bez znaku MW nie nadawały się do obiegu, co znacznie podwyższało ich ewentualną wartość kolekcjonerską.

Historia tej monety owiana jest wielką tajemnicą. Została wybita prawdopodobnie w Leningradzie lub Kremnicy. W latach 70 Mennica Warszawska zajmowała się produkcją monet zaspokajających obieg menniczy nie tylko w Polsce, ale też innych nacji socjalistycznych. Z tego powodu zlecenia często były przekazywane do sąsiadujących krajów. Przyjmuje się więc, że Mennica Leningradzka lub ta w Kremnicy wybiła próbną partię dziesięciogroszówek, a następnie wysłała ją do Polski. Monety jednak z nieznanych powodów nigdy nie trafiły do obiegu. Ujrzały one światło dzienne dopiero w latach 90, gdy Bank Polski postanowił wyczyścić swoje magazyny. Zaplombowane tuby z monetami bez znaku trafiły do różnych sklepów numizmatycznych w całej Polsce. Minęło jednak wiele lat, zanim zrobiło się naprawdę głośno o dziesięciogroszówce z 1973 roku, na której nie wybito znaku. Aktualnie cena takiego egzemplarza w menniczym stanie zachowania waha się między 10 000 a 15 000 zł. Najwyższa wartość, jaką osiągnął ten numizmat, to ponad 20 000 zł. W związku z tym jest to jedna z najbardziej wartościowych monet z okresu PRL w polskiej historii.

Z racji tego, że dziesięciogroszówka z 1973 roku należy do najpopularniejszych monet poszukiwanych przez kolekcjonerów, istnieje dość duże ryzyko zakupu fałszywki. Numizmatycy od lat przestrzegają przed egzemplarzami, w których symbol menniczy został usunięty przy pomocy papieru ściernego lub ostrego noża. Przy zakupie tej monety warto więc zwrócić uwagę na to, czy jej powierzchnia jest odpowiednio gładka. Oględziny wymagają użycia lupy jubilerskiej, dobrego oświetlenia i czujności. Jeśli na awersie widoczne są liczne zarysowania, prawdopodobnie znak menniczy został usunięty. Warto więc skonsultować zakup z doświadczonym numizmatykiem lub rozejrzeć się za tą monetą w autoryzowanych punktach sprzedaży.

Bogini wśród numizmatów, czyli pięciozłotówka z wizerunkiem Nike z 1932 roku

Numizmatycy - tak jak wszyscy inni kolekcjonerzy - mają swoje osobiste preferencje. Jedni gustują w błyszczącym złocie, drudzy doszukują się piękna w zaśniedziałym srebrze. Większość z nich jest jednak jednogłośna w kwestii tego, która moneta kolekcjonerska jest tą najpiękniejszą i najbardziej pożądaną. Mowa oczywiście o pięciozłotówce z wizerunkiem Nike, rocznik 1932. Jest to bez wątpienia jedna z najczęściej poszukiwanych monet przez kolekcjonerów.

Za projekt monety odpowiedzialny był Edward Wittig - jeden z najwybitniejszych polskich rzeźbiarzy ubiegłego wieku. Początkowo postać dumnie kroczącej Nike miała zostać przekuta w pomnik. Do realizacji tego projektu jednak nie doszło, za to bogini zwycięstwa znalazła się na pięciozłotowej monecie. Na awersie numizmatu znajduje się godło Polski, dwie cyfry 5 po obu stronach orła, pod nimi zaś napis “ZŁOTYCH” i rok emisji. Rewers natomiast zdobi wizerunek bogini Nike. Okala go napis “RZECZPOSPOLITA POLSKA” i ciąg perełek. Z kolei przy prawym dolnym rancie widnieją inicjały Edwarda Wittiga. Cały design nawiązywał do odzyskania przez Polskę Niepodległości, co miało miejsce 10 lat przed emisją monety.

Srebrne monety z wizerunkiem Nike są wyjątkowo rzadkie. Były one wybijane od 1928 roku w standardowym nakładzie, zaspokajającym ówczesny obieg menniczy. Rok 1932 w Polsce przyniósł jednak zmiany w systemie monetarnym, a wraz z nimi nowe standardy dwu-, pięcio- i dziesięciozłotówek. Obowiązujące wówczas monety zostały zastąpione mniejszymi, lżejszymi odpowiednikami. Pięciozłotówka z wizerunkiem Nike pozostała w obiegu jeszcze przez dwa lata. Potem - z powodu wysokiej inflacji - 22,8 milionów sztuk z nakładu wynoszącego 26,7 mln przetopiono, aby z wybić z nich nowe monety. Zachowane 5 milionów pięciozłotówek z wizerunkiem Nike kurzyło się w portfelach Polaków. Dzisiaj jednak moneta ta oznaczana jest symbolem R5, co według skali rzadkości numizmatów oznacza, że na świecie znajduje się max. 120 egzemplarzy. Cena jednego z nich to ok. 50 000 zł w zależności od stanu zachowania. Z pewnością jest to najdroższa polska moneta w historii numizmatyki.

Wśród kolekcjonerów paradoksalnie największym zainteresowaniem cieszą się pięciozłotówki z wizerunkiem Nike z warstwą patyny. Podkreśla ona piękne detale rewersu, takie jak rysy twarzy bogini, pióra na jej skrzydłach lub plisy sukni. Dodatkowo obecność patyny oznacza, że przy monecie nie manipulowano w żaden sposób, co świadczy o oryginalności danego egzemplarza. Oczywiście, efekt tego osadu można uzyskać przy pomocy farb lub zwykłego brudu, jednak wprawione oko doświadczonego numizmatyka od razu wykryje fałszywkę. Biorąc pod uwagę fakt, że jedna z najdroższych starych monet w Polsce, zdecydowanie warto skonsultować jej zakup z ekspertem.

Polskie monety kolekcjonerskie z 1957 - 1958 roku z “Rybakiem” w dobrym stanie

Mogłoby się wydawać, że w dziedzinach historycznych takich jak numizmatyka nie obowiązują żadne trendy. Nic bardziej mylnego - również wśród pasjonatów historycznych walut można zaobserwować różnego rodzaju mody. Zdarza się bowiem, że pospolite monety obiegowe z różnych powodów zyskują na wartości. Jedną z nich jest pięciozłotówka z wizerunkiem rybaka z 1958 roku, nazywana przez numizmatyków “rybakiem”.

monety poszukiwane przez kolekcjonerów

“Rybak” to jedna z najczęściej poszukiwanych monet PRL-owskich przez kolekcjonerów. O dziwo, numizmat ten nie odznacza się niczym szczególnym. Awers przedstawia orła bez korony. Okala go napis “POLSKA RZECZPOSPOLITA LUDOWA”, na samym dole natomiast wybito datę 1958. Na rewersie natomiast znajduje się wizerunek rybaka, który ciągnie sieć pełną ryb. Po jego prawej stronie wybito napis “5 ZŁOTYCH”. Projekt ten został wykonany przez Wojciecha Jastrzębskiego i Józefa Gosławskiego.

Osoby zainteresowane historią PRL mogą dziwić się tym, że tak powszechna moneta cieszy się taką popularnością wśród kolekcjonerów. W końcu była ona emitowana aż do 1974 roku i każdy żyjący wówczas Polak widział ją co najmniej kilkaset razy. Owszem, późniejsze “rybaki” są bardzo powszechne i w stanie zadowalającym można je kupić lub sprzedać za ok. 5-10 zł. Szczególną uwagą cieszą się jednak egzemplarze, które spełniają dwa warunki: pochodzą z 1958 roku (czyli samego początku obiegu) i są zachowane w idealnym stanie. Wszelkie “rybaki” starte obiegiem - czyli z rozmytym rewersem lub uszczerbkami - są dla numizmatyka bezwartościowe niezależnie od daty wybicia. Natomiast moneta w stanie menniczym, która była przechowywana np. w kapslu lub klaserze, może osiągnąć wartość nawet 8000-10 000 zł. “Rybak” z 1958 roku jest więc jedną z niewielu monet obiegowych, która mimo nieposiadania jakichkolwiek błędów i ubytków może osiągać wysokie progi cenowe.

Są jednak “rybaki” jedyne w swoim rodzaju - jest nim tzw. “bałwanek”. Aby zrozumieć wyjątkowość tej monety, należy dokładnie przyjrzeć się awersowi, a konkretnie cyfrze 8 w roku “1958”. W przypadku “bałwanka” jest ona znacznie bardziej zaokrąglona. Cyfra 8 na standardowym “rybaku” jest natomiast klasyczną lemniskatą. “Bałwanek” powstał w wyniku błędu menniczego, który znacznie podnosi wartość tej pięciozłotówki - nawet wyjątkowo zużyte egzemplarze mogą osiągnąć wartość ponad 3000 zł. Czasami spotyka się także tzw. “rybaka na trawce”. Jest to moneta, która została wybita uszkodzonym stemplem, przez co na powierzchni rewersu widać ukośne linie. Numizmatycy porównali je do trawy - tak też przyjęła się nazwa “rybak na trawce”. Moneta z tego typu wadą może mieć wartość ok. 1500-2500 zł.

Wszystkie te poszukiwane monety przez kolekcjonerów są pożądane z zupełnie innych powodów. W numizmatyce bowiem ceni się wszelkiego rodzaju anomalie, które dodają eksponatom ogromnej wartości. Warto jednak pamiętać o tym, żeby rzadkie i cenne monety kupować z zaufanego źródła, aby nie paść ofiarą oszustwa.

Gdzie sprawdzić wartość złotych monet bitych w PRL-u lub wcześniej?

Oczywiście, w historii polskich numizmatów znaleźć można znacznie więcej złotych monet okolicznościowych, których ceny osiągają nawet po kilkadziesiąt tysięcy złotych. Nie można w końcu zapomnieć o denarze Bolesława Chrobrego, dwuzłotówce z Zygmuntem III Wazą z 1998 roku lub stuzłotówce z papieżem Janem Pawłem II z 1986. Warto jednak pamiętać o tym, że nie każda moneta wybita w czasach Polski Ludowej jest warta tysiące złotych. Przed wystawieniem numizmatu na aukcję internetową zdecydowanie warto skontaktować się z ekspertem. Numizmatyk lub pracownik mennicy oceni wartość monety wykonanej z metali szlachetnych i zasugeruje jej odpowiednią cenę.

Komentarze (0)

Brak komentarzy w tym momencie.

Koszyk

Wróć do sklepu

Koszyk jest pusty.

 

Najczęściej wyszukiwane przez naszych Klientów:

Konto

Zaloguj się

Zaloguj się

Brak konta?
Utwórz konto

Cookies

Informacje dotyczące plików cookies

Ta witryna korzysta z własnych plików cookie, aby zapewnić Ci najwyższy poziom doświadczenia na naszej stronie . Wykorzystujemy również pliki cookie stron trzecich w celu ulepszenia naszych usług, analizy a nastepnie wyświetlania reklam związanych z Twoimi preferencjami na podstawie analizy Twoich zachowań podczas nawigacji.

Zarządzanie plikami cookies

O Cookies

Pliki cookie to niewielkie pliki tekstowe, które są zapisywane na komputerze lub urządzeniu mobilnym przez strony internetowe, które odwiedzasz. Służą do różnych celów, takich jak zapamiętywanie informacji o logowaniu użytkownika, śledzenie zachowania użytkownika w celach reklamowych i personalizacji doświadczenia przeglądania użytkownika. Istnieją dwa rodzaje plików cookie: sesyjne i trwałe. Te pierwsze są usuwane po zakończeniu sesji przeglądarki, podczas gdy te drugie pozostają na urządzeniu przez określony czas lub do momentu ich ręcznego usunięcia.